20 kwietnia 2011

20 kwietnia 2011 r. – Balcerowicza polowanie na czarownice

Profesor jednak stracił z pola widzenia racjonalne przesłanki funkcjonowania w społeczeństwie demokratycznym. Już nie Prezydent, nie Sejm, nie rząd, ale eksperci będą ponosić odpowiedzialność za decyzje podejmowane w Polsce? Co to za pomysł? Może Pan Profesor powinien przypomnieć sobie przebieg procesu legislacyjnego w naszym kraju. Otóż za projekt ustawy odpowiada rząd, za jej końcowy – głosowany przez Sejm i Senat – kształt posłowie i senatorowie, a za to, czy ustawa stanie się prawem obowiązującym, na tym ostatnim już etapie, odpowiada Prezydent, składając podpis. Prezydent a nie jego doradcy, nie jacyś ekonomiści. Przecież wybierając w demokratycznych wyborach prezydenta mówimy: tak, do tego człowieka mamy zaufanie, a to chyba znaczy, że pozostawiamy mu wolną wolę w doborze doradców.
Zanim ludzie, którzy podejmują ważne dla nas wszystkich decyzje, jak prezydent, premier, ministrowie, czy posłowie, wyrobią sobie opinię na dany temat, mają, w moim przekonaniu, obowiązek zapoznać się z różnymi poglądami, pomysłami, zdaniami, nawet skrajnymi, ale gdy złożą podpis lub podniosą w Sejmie rękę, nikt już  nie zdejmie z nich odpowiedzialności i nie mają prawa chować głowy w piach, czy zasłaniać się podpowiedziami “złych doradców”. Dlatego nie rozumiem wniosku Leszka Balcerowicza o upublicznienie ekspertyz, którymi kierował się Prezydent Komorowski podpisując ustawę o OFE. Czy profesor Balcerowicz chce napiętnować nieprawomyślnych (czyt. mających inne niż On zdanie w sprawie OFE)?

Panie Profesorze, przegrał Pan tę bitwę, bo, choć brzmi to paradoksalnie,  nie potrafi Pan otworzyć się na zmiany, na nową, jak mówi minister Rostowski “postbalcerowiczowską” epokę. Zmienił się świat, zmieniło się otoczenie biznesowe, na rynek pracy weszło pokolenie Polaków urodzone w wolnej Polsce. Pan powinien wiedzieć najlepiej, że nowa sytuacja to nowe, inne wyzwania, wymagające innych instrumentów niż doktrynalne podejście do gospodarki rodem z początku polskiej transformacji. Na tamten czas był Pan genialny i miejsce, w którym dzisiaj jest Polska, na pewno w jakimś stopniu zawdzięczamy reformom Balcerowicza, ale okopał się Pan w swoich poglądach, a świat uciekł w przód. Polska nie może sobie pozwolić na to, żeby dystans między krajami bogatymi a nami się zwiększał, my musimy tę odległość zmniejszać. Pan powinien w tym procesie uczestniczyć, a nie “polować na czarownice”.

iza leszczyna

Powrót