17 października 2011 r.
Częstochowska Gazeta Wyborcza tym razem trafiła w sedno!
Przypomniała nam o trzech rodzajach prawdy, wg klasyfikacji góralskiej, przybliżonej nam – ceprom przez ks. Tischnera. Przestrzegła też przed trzecim jej rodzajem, który w kampanii wyborczej może się uaktywnić!
I rzeczywiście, sprawdziło się jak w przepowiedni.
Jeden z kandydatów wysłał list do Częstochowian, nie jako kandydat co prawda, ale jako poseł, bo przecież poseł ma prawo, a nawet obowiązek informować wyborców o swojej pracy, a że informuje akurat podczas własnej kampanii na prezydenta miasta, to i co? To nawet dobrze, bo ludzie muszą przecież wiedzieć na kogo warto oddać głos, kto skutecznie zabiega o ich sprawy w sejmie, w ministerstwach i innych, często bezdusznych, instytucjach. Więc pełna wiary w uczciwość moich konkurentów zaczęłam list czytać.
Jakież było jednak moje zdziwienie, gdy przeczytałam, że Pan Poseł wystąpił o bezpłatną obwodnicę autostradową Częstochowy i zdobył zapewnienie, że jego postulat zostanie zrealizowany. A ja przecież wiem, że to nieprawda. Wiem, bo sama także dwukrotnie występowałam z interpelacją w tej sprawie, pierwszy raz dwa lata temu i dostałam odpowiedź odmowną, podobnie jak Pan Poseł Matyjaszczyk. Czy Pan Poseł byłby łaskaw wyjaśnić Częstochowianom, od kogo zdobył zapewnienie o bezpłatnej obwodnicy? Ciekawi mnie to tym bardziej, że jedyną osobą, która może podjąć decyzję o stawce zerowej (bo bezpłatnych autostrad nie będzie) jest Minister Finansów, a z nim właśnie osobiście rozmawiałam kilkanaście razy na ten temat (ostatni raz 12 października 2010) i wciąż nie ma rozwiązania, które byłoby możliwe do zaakceptowania przez wszystkie zainteresowane strony. Czyżby kłamał mnie Minister Rostowski – członek mojego Komitetu Honorowego i za moimi plecami, choć wie, jak bardzo od dwóch lat o zerową stawkę zabiegam, obiecywał coś posłom opozycji?
Panie Pośle, tak się nie robi, to jest po prostu nieuczciwe wobec Wyborców!
Zdziwiłam się równie mocno, gdy przeczytałam w jednym z kolejnych akapitów, że w efekcie starań Posła Matyjaszczyka mamy częstotliwość dla rozgłośni lokalnej. Radio lokalne, taki “Kris o poranku”, to od zawsze było moje/pewnie nasze marzenie. Niestety, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji złożona wtedy z osób rekomendowanych przez SLD i PiS, nie przyznała koncesji lokalnemu podmiotowi, który jako jedyny naprawdę częstochowski wystąpił o nią. No bo chyba nie nazywa Pan Poseł “lokalną” spółki ?Radio 90? Sp. z o.o. z siedzibą w Rybniku, bo ta właśnie spółka otrzymała częstotliwość na mocy Uchwały KRRiT nr 334/2010 z dnia 13 lipca 2010! A ponieważ byłoby to de facto kolejne radio koncernu RMF FM (a więc sieciowe, nienastawione na lokalną społeczność i jej problemy), więc lokalny podmiot wystąpił z odwołaniem od szkodliwej dla Częstochowy decyzji, którą, jak się okazuje zawdzięczamy Panu Posłowi. Jako poseł z Częstochowy, a nie z Rybnika, odwołanie to poparłam pismem z prośbą o przyjęcie argumentów naszego miasta, a podczas najbliższego posiedzenia sejmu jestem umówiona na rozmowę z członkami KRRiT, choć mam świadomość, że trudno odwołuje się raz podjęte decyzje:(
Panie Pośle, przez Pana spełniła się przepowiednia Doroty Steinhagen, że w kampanii usłyszymy, prawdę, tyz prawdę i tę trzecią, niestety….